Od czasu zakończenia omawiania lektury minęło już trochę czasu, wciąż jednak są w nas żywe wspomnienia lekcji podsumowującej pracę z książką.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch światach: realistycznym i baśniowym. Ten drugi stał się obiektem naszych działań konstrukcyjnych: obie klasy piąte budowały z klocków LEGO makietę tych przestrzeni. Uczniowie wspaniale się zaangażowali w pracę, a efekt ich radosnej twórczości przedstawiają zdjęcia:
Język polski w Skrzydłach
Materiały dla Szkoły Podstawowej "Skrzydła" w Lublinie
poniedziałek, 16 stycznia 2017
wtorek, 22 listopada 2016
NaCoBeZu do lektury "Bracia Lwie serce"
Zgodnie z prośbą niektórych uczniów wklejam tutaj nacobezu do lektury:
„Bracia Lwie serce”
Nacobezu
- · Wymienisz główne kategorie związane z powieścią: czas, miejsce akcji, bohaterów, główne wątki
- · Wymieniasz rodzaje literackie i wskazujesz, do którego należy omawiana powieść
- · Podajesz definicję powieści
- · Opowiesz, jakie wrażenie wywarła na Tobie lektura
- · Scharakteryzujesz narratora powieści
- · Odróżniasz narrację pierwszo- i trzecioosobową
- · Wskażesz elementy realistyczne i baśniowe w „Braciach Lwie Serce”
- · Przedstawisz sylwetki głównych bohaterów
- · Wzbogacisz swoje słownictwo, pomagające lepiej i trafniej dokonywać charakterystyki bohaterów literackich
- · Scharakteryzujesz przestrzeń przedstawioną w książce
- · Nauczysz się wynajdywać, zaznaczać i cytować odpowiednie fragmenty książki
- · Przedstawisz Astrid Lindgren jako autorkę teksów dla dzieci
- · Wynajdziesz w tekście słowa, które mogą stać się mottem dla Ciebie lub Twoich znajomych
- · Zastanowisz się, jaki Ty jesteś wobec swojego rodzeństwa lub kolegów ze szkoły
- Życzę Wam owocnej pracy!
niedziela, 13 listopada 2016
Karta pracy z "Braci Lwie serce"
Podczas pierwszej lekcji będziemy uzupełniać kartę pracy. Mam nadzieję, że ta specyficzna mapa myśli ułatwi uczniom pracę z lekturą. Przed nami piękna przygoda z utworem powszechnie lubianym, budzącym wzruszenie, pouczającym.
Czas na przygodę z twórczością Astrid Lindgren
Gdybym była Bogiem
płakałabym
nad ludźmi
których stworzyłam
na swoje podobieństwo.
Jakżebym płakała
nad ich złem
i podłością
i okrucieństwem
i głupotą
i ich nieszczęsną dobrocią
i bezradną rozpaczą
i smutkiem.
![]() |
środa, 2 listopada 2016
O Atenie i Arachne rymów kilka
Dzisiaj, po zapoznaniu się z mitem o Atenie i Arachne,
postanowiliśmy stworzyć wiersz o pojedynku bogini i śmiertelniczki.
Nasza rymowanka ma ogromną wartość rzeczową -
występują w niej wszystkie elementy z mitu. Za to radość tworzenia była tak
ogromna, że klasa od razu zaczęła namawiać mnie na kolejną lekcję z
wykorzystaniem takiej metody. A oto i sam utwór:
Atena i Arachne do zawodów stają,
i piękne twory razem sprytnie tkają.
Atena obraz bogów haftuje,
Arachne Dzeusa na płótnie rysuje.
Tej drugiej praca jest chyba piękniejsza,
a może nawet trochę zgrabniejsza.
Arachne konkurs ten wygrywa
i dużo pochwał do niej przybywa.
Lecz Atena nagle się denerwuje
i całą pracę Arachne psuje.
Hades swego Cerbera pospiesza,
bo się Arachne na drzewie wiesza.
Bogini Arachnę w pająka zmieniła,
bo swoją zazdrość zauważyła.
Atena i Arachne (Jan Parandowski, Mitologia):
Atena szczególnie celowała w robotach tkackich i
wyszywaniu. Ponieważ żadna z bogiń tym się nie zajmowała, przyznawano jej na
Olimpie w tych rzeczach niedoścignione pierwszeństwo. Inaczej się działo na
ziemi, gdzie pewna księżniczka, imieniem Arachne, zapewniała, że potrafi
wyszywać równie pięknie, a może jeszcze piękniej niż sama bogini.
Wtedy Atena stanęła z nią do zawodów: która z nich
cudniej wyhaftuje tkaninę. Arachne skreśliła igłą na płótnie przedziwne bajki.
Był tam Dzeus porywający Europę i Leda bawiąca się z łabędziem, Danae nakryta
złotym deszczem i wiele innych rzeczy, a wszystko takie żywe i takie ładne, że
Atena, której własna robota nie była piękniejsza, podarła ze złości tkaninę
Arachny.
Biedna dziewczyna powiesiła się z rozpaczy. Teraz dopiero
Atena poznała, jak dalece gniew ją zaślepił. Wróciła jej życie i jednocześnie
zamieniła w pająka. Odtąd Arachne “srebrne w belkach płócienka przędzie"*
, na których zawisają tęczowe źdźbła słońca.
poniedziałek, 31 października 2016
Przygoda z mitologią
Rozpoczęliśmy wielką przygodę z mitologią.
Moi niektórzy uczniowie zaskakują mnie swoją wiedzą.
Jest to motywacja do tworzenia ciekawszych i ambitnych lekcji.
Dzisiaj chciałam zaprezentować komiks Vb o Heliosie i Faetonie. Brawo Chłopaki!!!!
A oto ilustrowany fragment z "Mitologii" Jana Parandowskiego:
Moi niektórzy uczniowie zaskakują mnie swoją wiedzą.
Jest to motywacja do tworzenia ciekawszych i ambitnych lekcji.
Dzisiaj chciałam zaprezentować komiks Vb o Heliosie i Faetonie. Brawo Chłopaki!!!!
A oto ilustrowany fragment z "Mitologii" Jana Parandowskiego:
Helios (Sol)
We wszystkich religiach indoeuropejskich istniał kult
słońca, ogromnej, życiodajnej siły, zawartej w tym wielkim ognisku, które co
dzień zapala się w różach jutrzenki i gaśnie w szkarłatach zachodu. Grecy
podzielili królestwo słoneczne między dwóch bogów: Apollo, pan życia i śmierci,
wyobrażał dobrą i wielką potęgę słońca; Helios zaś był woźnicą wyjeżdżającym o
świcie znad brzegów Oceanu, aby znów o zachodzie, po drugiej stronie
widnokręgu, zanurzyć się w falach tej rzeki otaczającej ziemię dokoła i orzeźwić
siebie i swoje konie chłodną kąpielą. Miał on pałac cudowny, cały ze złota,
pełen drogich kamieni i ozdób z kości słoniowej. Podwoje srebrne, na których
wyrzeźbiono rozmaite dziwne historie — otwierały się wprost ku wielkiej sali,
gdzie w purpurę odziany siedział na tronie ze złota Helios, w otoczeniu Dni,
Miesięcy, Lat i Stuleci, w koronie promienistej, tak jasny i błyszczący, że
nawet syn jego Faeton nie śmiał mu spojrzeć w oblicze, z obawy, by wzroku nie
stracić. A właśnie miał ważną i pilną sprawę do ojca. Od progu tedy przemówił.
Oto na ziemi drwią z niego, mówią, że nie jest synem słońca. Jeśli ojciec go
kocha, niech mu powie całą prawdę i niech spełni życzenie, z którym tu
przyszedł. Helios odparł, że Faeton jest jego dzieckiem, i nie pytając, czego
by pragnął, przysiągł, że każde jego życzenie wypełni. Wówczas młodzieniec
prosił, aby mu zezwolił raz jeden wyjechać na wozie słonecznym. Zatroskał się
Helios i zaczął przedkładać chłopcu, że to rzecz bardzo niebezpieczna, bo
kierowanie wozem słońca jest trudem wielkim i wymaga wielkiej siły. Chłopak
jednak nie chciał ustąpić. Cofać się było za późno, dał bowiem Helios
przysięgę. Z promiennego pałacu słońca wyjechał Faeton na wozie ognistym i
wzbił się pod lazurowe sklepienie. Wnet poznały rumaki nieśmiertelne, że jakaś
miękka i niewprawna dłoń je prowadzi. Zboczyły zaraz ze swej drogi. Raz
wznosiły się tak wysoko, że eter zaczynał płonąć, to znów opadały tak nisko, że
aż rzeki wysychały. Wtedy to Etiopom poczerniała skóra, a zielone pola Afryki
zmieniły się w pustynię. Ziemia, której ogień już palił wnętrzności, jęknęła i,
podniósłszy ręce do nieba, zaczęła wzywać pomocy Dzeusa. Król bogów, widząc
bożyca pędzącego na zbłąkanym rydwanie i konie spłoszone, raził go piorunem.
Faeton spadł z wozu do rzeki Erydanu. Tak zakończył swą podróż podniebną syn
złotowłosej Klymeny. Jego imię przetrwało w nazwie lekkiego powozu, który dziś
wyszedł z mody.
niedziela, 2 października 2016
Odkrycia, ech, odkrycia…
W ostatnim miesiącu patrzyliśmy na kosmos oczyma ludzi
sztuki i nauki. Sporo rozmawialiśmy o odkryciach i odkrywcach. Z zachwytem
patrzyłam, jak moi Uczniowie wydobywają kolejne sensy z wiersza W. Szymborskiej.
Jestem z nich taka dumna! Utwór był trudny, ale wystarczyło skupić się,
pochylić nad słowami podmiotu lirycznego i…dokonywaliśmy wspólnie wspaniałych
refleksji. Uczniowie piątych klas mają naprawdę wielkie zdolności
interpretacyjne. Niektórzy jeszcze muszą nieco przełamać strach przed
dzieleniem się z innymi swoimi spostrzeżeniami, a wtedy nasze dyskusje zyskają
rangę uniwersytecką!
Bardzo się cieszę, że mogliśmy uczestniczyć w Lubelskim Festiwalu
Nauki. Dzięki zaangażowaniu Wychowawczyni klasy 5a pojechaliśmy na wykład organizowany na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Problematyka
spotkania była nam bardzo bliska – przecież my także cały czas zastanawiamy się
nad istotą odkryć. Tytuł prezentacji brzmiał: „Skąd się biorą leki? Od
starożytności do współczesności”, a prowadzącym był pan prof. dr hab. n. farm.
Łukasz Komsta.
Bardzo podobał mi się początek prezentacji. Pan Profesor
rozpoczął ją od pokazania nam obrazu:

Wspólnie zastanawialiśmy się nad zmianami i przeobrażeniami
farmacji, dowiadywaliśmy się, skąd wypływają te różnice, jak rozwój techniki i
narzędzi wpływa na współczesne technologie wykonywania leków.
Tymczasem już kończymy pracę nad pierwszym działem. Przed
nami pierwsze poważne spotkania z mitologią. Mam nadzieję, że będą to okazje do
ciekawych dyskusji, rozwijające zdolności do opowiadania i prowokujące do ważnych
pytań.
Subskrybuj:
Posty (Atom)